Niektóre osoby być może natknęły się już w serwisie na planowaną przeze mnie i Pawła wyprawę do Ameryki Południowej. To już za dwa miesiące! Z tego powodu od jakiegoś czasu przeczesuję sieć w poszukiwaniu przydatnych informacji z regionu. To, co dzisiaj znalazłem, rozśmieszyło (??) mnie na tyle, że chyba warto aż wspomnieć na blogu: Nie dolecieli... zabrakło paliwa!.
Jeśli ktoś nie ma czasu na czytanie całej notki (a warto, bo ciekawie napisana jest), to wszystko sprowadza się do tego, że zabytkowy Boeing 727 lini LAB lądował awaryjnie (czy raczej rozbił się) w podmokłym lesie z powodu braku paliwa (zabrakło 5 kilometrów do lotniska w Trinidad!). Pasażerowie mieli niebywałe szczęście - nikt nie zginął, najpoważniejsze obrażenia to złamany obojczyk. Powód? ... zabrakło paliwa!
Planując wyprawę rozważałem, zastanawiałem się, co stanie się, jeśli gdzieś po drodze linie lotnicze zgubią bagaż. Takich cudów nie brałem pod uwagę... ciekawe, czy linie którymi mamy lecieć z Cochabamba do Asuncion również mają takie przygody w ramach swoich programów in-flight entertainment... :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz