piątek, 22 lipca 2005

Folklor Beach Street

Co ciekawego można zobaczyć przez okno mieszkając w Santa Cruz? Między innymi to...

Pewnego spokojnego dnia wracam z pracy i mam ochotę trochę odpocząć, ale akurat mam pecha. Po drugiej stronie ulicy  nieszczęśliwie znajduje się barierka odgradzająca plażę od ulicy. Jak się dzisiaj dowiedziałem, barierka (oraz ławki, kosz na śmiecie, słupki, itp.) mają drugą ukrytą funkcję: instrument muzyczny! Trzeba przyznać, że artyści byli cierpliwi, przez ponad godzinę robili swój show.


Niektórzy z oglądających wczuli się w sytuację i sami zaczęli tańczyć na ulicy.


A tutaj to już w ogóle wyższa szkoła jazdy. Prawdziwy breakdance na chodniku.


Powszechnie wiadomo, że Santa Cruz to miasto dziwaków. Kiedyś przeczytałem, że ruch hipisów powstał właśnie tutaj (i w pobliskim Monterey). To tutaj wylansowane zostało LSD. Idąc nad morzem wzdłuż West Cliff Drive na każdym parkingu czuć zapach maryśki i kłęby dymu w samochodach. Santa Cruz to chyba najbardziej wyluzowane miejsce w całej Californii.


Napis na tabliczce głosi: Spare change so I can stop eating kittens. :)



Czy tylko mi się wydaje, że ten gość po prawej jakby uciekł z niedawno wydanej gry Wiedźmin?


 

Nie obędzie się bez klauna-kataryniarza.


Pare dni temu był mały sztorm. Ta łódka zerwała się widocznie z kotwicy i wylądowała na plaży nie daleko naszego domu. Wystarczyła jedna noc i łódka została stuningowana przez to gustowne graffiti.

A na koniec cukierek dla oczu wszystkich mężczyzn! :) Lokalny Baywatch:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz